środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 42

Miała głowę zwieszoną w dół. Szeptała coś.
- Pamiętam- mówiła. Miała pusty wzrok.
- Pamiętasz...nas? Wszystko- pytał Rogue. "Pamiętam" powtórzyła.
- Imię naszego Mistrza?- pytałam.
- Haru
- W kim się pierwszy raz zabujałaś?- Rogue spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. No co?
- Danny
- Skąd pochodzisz?
- Xania.
- Co kupiłam ci na 10 urodziny?
- Gadającego pluszaka pingwinka "Gienio"
- OK chyba pamięta- chciałam ją przytulić ale gdy byłam z metr od niej zaczęła wrzeszczeć i podskoczyła. A tak właściwie skoro była związana to poleciała do tyłu razem z krzesłem.
O co biega?
- Samaro- mówiłam powoli.
- Nie podchodź- mówiła cicho. Wszyscy patrzyli się na nią przestraszeni. To zadziałało w końcu czy nie?
- Odwiąże cię ok? Ale, nie uciekaj.- podeszłam bliżej i odwiązałam ją. Zaraz wystrzeliła w kąt gildii z dala od wszystkich. Zgrywa się z nas prawda? Żartuje sobie?
- Sam- mówił przerażony Rogue. Jemu też nie podobała się ta sytuacja.
- Sam co się dzieje wyjaśnij mi to. Natychmiast- rozkazałam. To już przestało być śmieszne.
- To...to Shiro- wyszeptała ale i tak to usłyszałam. Shiro? Ten plugawy pomiot szatana?
- Shiro? Ale...ale jak to?- nie mogłam w to uwierzyć. Czego od nas, od niej chce?
- Połączył się ze mną tak chyba telepatycznie. Pamiętasz jak wtedy krzyczałam pod tą świątynią? To było właśnie po tym naszym "spotkaniu" . Głowa mi pękała. Potem w mieszkaniu chyba wyglądałam jakbym się wgapiała w ścianę jak idiotka prawda? Wtedy też tak jakby mnie do siebie przyzwał. Mówił, że będę bała się swoich bliskich, że będą mi się śniły koszmary z nim w roli głównej i że będzie mi to ciążyło przez wiele pokoleń.
- Rozumiem- spuściłam głowę. Myślałam, że rozdział pt. "Shiro" został dawno zamknięty. Myliłam się. Ale jak on miał w tym interes? W dręczeniu Sam?
- Nie wiem co poszło nie tak. Wydaje mi się, że klątwa została zdjęta ale wciąż się boje. Nie chce tego to wychodzi samo z siebie.
- To normalne.- wszyscy na mnie spojrzeli. Sting podszedł do mnie i złapał mnie za rękę. "Wszystko się ułoży" szepnął mi do ucha. Pokręciłam głową i mocniej ścisnęłam jego dłoń. On chyba nie wie co mówi.
- Alex ma racje to normalne kiedy przeciw zaklęcie rzuca ktoś tak słaby- skomentowała Wena. Freed spojrzał na nią obrażony i urażony.
- Nie prawda- krzyknął w jej stronę, a ta wyjęła swoją kosę i patrzyła na niego wzrokiem pt. "Mówiłeś coś?". Nie wiem co chciała osiągnąć, może nas rozśmieszyć? W każdym razie nie udało się.
- Wena w pewnym stopniu ma racje. Shiro jest bardzo silny na pewno tak samo jak ty Freed albo i silniejszy. Poza tym to była klątwa nie runy tym bardziej było wiadomo, że coś pójdzie nie tak.- wyjaśniłam.
- Już jej tak zostanie?- Spojrzałam na Rogue.
- Nie , nie sądzę- uśmiechnęłam się słabo.
- Oczywiście, że nie. Myślę, że jeśli będę dużo z wami przebywać z pewnej odległości to tak jakby na nowo się do was przyzwyczaję i strach minie.
- Albo dozna dużego zastrzyku adrenaliny jak nagła groźba śmierci i strach do nas zmieni się na strach o własne życie i wyleczy ją to- mówiła z błyskiem w oku Wena. Nawet nie chcę wiedzieć co jej chodzi po tej blond łepetynie. Poczułam ciężar na swoim ramieniu. Odwróciłam się to Sting zasypiał. Osunął się powoli na podłogę podobnie jak wszyscy którzy stali. Rogue, Cana, Natsu, Gray. Wszyscy tylko nie ja. O co biega? Spojrzałam na Wene i Sam. Obie były mocno znużone ale nie spały. Ledwo, ledwo ale jednak nie. Dlaczego nagle wszystkich dopadło takie coś. Napad na gildię czy ki diabeł? Spojrzałam w stronę drzwi gildii. Oczom nie mogłam uwierzyć. A może jednak ja też śpię i koszmar mi się śni?
- Witaj, Alex. Tak dawno się nie widzieliśmy- uśmiechnął się.
- Jakoś nie za bardzo cieszę się z tego naszego spotkania- uśmiechnęłam się krzywo.
- Oj, no wiesz ty co? Ranisz moje serce naprawdę- złapał się teatralnie za pierś i udał zbolałą minę.
- Czego chcesz?- spytałam ostro.
- Ja? Ja tylko chce ciebie.
- Co?...- zanim się obejrzałam chłopak znalazł się przy mnie i ucałował mnie w czoło. Nagle moje ciało stało się takie ciężkie. A potem? Potem była ciemność.

Ojej, ojej, już mamy 17 grudnia! Niedługo święta! Cieszycie się? Cieszycie? W każdym razie my z Samarą bardzo... no, a przynajmniej ja. Będą prezenty! I może uraczymy was wigilijnym specjałem. Do pełni szczęścia brakuje tylko śniegu. U was też jest goło i zielono?

A! I zapomniałabym! Razem z Samarą stworzyłyśmy nowego bloga. Od razu uprzedzam, że nie ma on nic wspólnego ze światem anime. Jest to całkowicie nowa, naprawdę nowa historia na nad którą pracowałyśmy ostatnie 2 miesiące! Bo bodajże od początku listopada. Na rodziny były w poniedziałek także zapraszam ---> TU  Może opis bloga, który znajduje się w zakładce " O blogu" nie jest zbytnio zachwycający ale to nic :D  Prolog pojawi się już na dniach, prawdopodobnie jutro ale niczego nie obiecuję. Mam nadzieję, że was zaciekawi ;)

Co do naszego drugiego bloga Silence before a storm to... był on stworzony spontanicznie. W ogóle nie był przemyślany dlatego wyszło jak wyszło. Przygodu Haru będą nadal dodawane przez naszą Mabi ale kiedy to niestety nie wiemy. Samara opisze pobieżnie drugi "sezon" który to miał być dosyć ważny po tem po prostu na maxa go skrócimy ( opowiadanie) i walniemy te same rozdziały co tutaj tylko, że z perspektywy Kim i Misaki ( wspominałyśmy, że blogi są połączone). Wybaczcie ale po prostu nie czujemy się na siłach by to ciągnąć także tylko tyle :)

Rozpisałam się O.O Na razie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz