sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 37

 Rogue POV
  Wszedłem do domu i... nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Alex i Sting poszli do pokoju dziewczyny, więc praktycznie nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Zacząłem łazić po ich mieszkaniu. Najpierw kuchnia. Widocznie dziewczyny przygotowywały obiad, bo pełno składników walało się po blacie kuchennym. Ciekawe co to? Podszedłem do najbliższych drzwi. usłyszałem jedynie "Chyba musimy porozmawiać". A więc coś poważnego się kroi. No cóż, po tym pocałunku na pewno coś jest. Gdybym to był ja z Samarą... to bym nawet nie wiem, jak było. Na pewno miło. Ale co dalej, to nie wiem. Czerwonowłosa pewnie by zwiała. Przecież ona się częściej czerwieni, niż Alex. I to z byle powodów. Odszedłem od drzwi czarnowłosej i skierowałem się do pokoju Samary. Wszedłem do fioletowego pomieszczenia. Wszędzie walały się jakieś ciuchy, czasopisma, a nawet książki. Czy widziałem kiedyś Samarę czytającą? Ale aż do zeszłego dnia nie wiedziałem, że ona potrafi naprawdę pięknie malować. Zamknąłem drzwi i podszedłem do drzwi od łazienki. A więc tam siedzi Samara od jakiś 10 minut? Baby. One to potrafią przesiedzieć godziny w toalecie. Oparłem się o ścianę i czekałem.
   Po jakiś pięciu minutach usłyszałem wołanie Samary.
- Alex! Choć, pomożesz mi... - w tym czasie otworzyła drzwi łazienki i wyszła... w samym ręczniku. Skierowała swój wzrok na mnie i się zarumieniła. Patrzyłem na nią zaskoczony. Samara pisnęła i zamknęła przede mną drzwi.
  Mój boże. Co się właśnie stało? Odsunąłem się od ściany.  musiałem usiąść. Wpadłem do jej pokoju i zwaliłem się na kanapę. Czy ona właśnie stała przede mną w samym ręczniku? Nie wierzę. Opuściłem głowę na ręce i czekałem w takiej pozycji, aż Samara nie wróci.
   Gdy usłyszałem otwieranie drzwi, podniosłem głowę i spojrzałem na czerwonowłosą. Miała na sobie krótką sukienkę. Jak zwykle pięknie na niej wyglądała. Ostatnio coś za często się razem z Alex stroiły. Ciekawe o co z tym chodziło. Weszła nieśmiało do pokoju. Róż jeszcze widniał na jej twarzy, kiedy spojrzała na mnie. Odwróciłem głowę, by nie zauważyła mojego zmieszania.
- To... co robimy? - zadała to samo pytanie, co ostatnio. Nie wiem czemu, ale przypomina mi kogoś. Nie wiem, może znajomą. Nie wiem kogo. Mam nadzieję, że to nic takiego. Przychodziliśmy do nich bez żadnych planów na spędzenie wspólnie popołudnia.
- Nie wiem. Może pójdziemy się przejść.
- Jakoś nie mam ochoty na wychodzenie z pokoju.
- W takim razie, na co masz ochotę? - spytałem. Nie wiedziałem dlaczego, ale po tym pytaniu jeszcze bardziej się zaczerwieniła. O co jej chodziło.
- M... może po prostu porozmawiamy.
- Dobrze. - powiedziałem. A przez to, że stała przysunąłem się trochę do krawędzi. Poklepałem miejsce obok siebie. - chodź, siadaj. Nie gryzę.
- Nie, postoje. - powiedziała uśmiechając się. I o czym by tu pogadać. Las pomysłów mam w głowie. Aż nie wiem, co wybrać. Aż w końcu wiedziałem, od czego zacząć.
- Dlaczego po tym, jak Alex przypadkowo pocałowała Stinga, Mira i Erza przybiły obie dłonie i powiedziały "Została Sam"? - zapytałem. Zaciekawiło mnie to, gdy tylko usłyszałem o tym od Stinga.
- Ni... Nie wiem o co ci chodzi. - powiedziała odwracając wzrok. Kłamała. Dobrze wiedziała, o co w tym wszystkim chodzi.
- Kłamiesz? Dlaczego?
- Ja... ja nie kłamię.
- To dlaczego na mnie nie patrzysz? - zapytałem. Zerknęła na mnie. W jej oczach czaił się ból i coś jeszcze... strach? Ale czego się bała. - powiedz mi. Nic się takiego nie stanie.
- Nie... nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo... bo tak.
- Nie ma takiej odpowiedzi. Po prostu mi powiedz.
- Ale wtedy Mira i Erza mnie zabiją! - powiedziała i zakryła usta dłonią. Mam ją.
- Dlaczego niby miały by to robić?
- Bo... bo nie zrobię, tego co chciały i stanie się coś okropnego.
- Czyli co?
- Będę musiała zatańczyć striptiz w gildii. - powiedziała ledwo co otwierając usta. Ale ja i tak zrozumiałem jej słowa. Striptiz? W gildii? Co one robiły na tej imprezie.
- Jaki striptiz. i o co chodzi z tym, że nie zrobisz tego, co chciały.
- J... ja i Alex mi... miałyśmy was pocałować... ale się nie zgodziłyśmy, więc przy... przycisnęły nas i zostałyśmy tak jakby przymuszone. A... a jeśli tego nie zrobi któraś z nas to... to ma zatańczyć striptiz w gildii. - powiedziała już trochę wyraźniej. Co żesz te dziewczyny wymyśliły. Spojrzałem na czerwonowłosą. Patrzyła w ziemię. Musiałem coś zrobić, by nie musiała wykonać tej drugiej opcji. Nie pozwolę na takie wykorzystywanie jej. Wstałem z kanapy i podszedłem do Samary. Popatrzyła na mnie, jak na ducha.
- Co ty chcesz... - nie dokończyła, bo ja pocałowałem. Smakowała jak, truskawki? A może wiśnie. Nie wiedziałem w tamtej chwili. Bardziej koncentrowałem się na dziewczynie. Samara postała przez chwilę jak zamrożona po czym objęła mnie za szyję i kontynuowała pocałunek. Dopiero po kilku minutach się od siebie odsunęliśmy.
- I teraz już nic nie musisz robić. - powiedziałem. Uśmiechnęła się i pocałowała mnie jeszcze raz. To był lepszy dzień, niż myślałem. 

2 komentarze:

  1. <3 Geeeeniusz :3 Jestem mega ciekawa co wyniknie z rozmowy Alex i Stinga :D
    Razem z Emi przesyłamy kilogramy weno dżelek i pozdrawiamy ze słonecznej(16 stopni O.o) Częstochowy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej. nie mogłam się doczekać ,a teraz...... Czekam na finał Alex i Stinga :3 . No jak na razie życzę weny i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń