wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział 36

Siedziałam z Samarą przy stoliku w gildii. Myślałyśmy jak wykonać to zadanie od dziewczyn. Erzo, Mirajane uciekajcie jeśli wam życie miłe bo po prostu was zabije po tym wszystkim! Uduszę!
- Wiem- Sam klasnęła w dłonie. Mówiła mi cicho jej plan co do mojego...pocałunku ze Stingiem jak i jej z Rogue'em. Wymyśliła dwie sytuacje i z dwojga złego wybrałam mniejsze zło. Rozejrzałam się po Gildii próbując zlokalizować Stinga. Jest! Rozmawia z Rogue'em i Grayem przy barze. Wstałam i wolno szłam w ich stronę. Chyba serce jeszcze nigdy w życiu tak mi nie biło. Chłopcy skończyli rozmawiać i blondyn powoli udawał się w moim kierunku. Udałam, że się o coś potknęłam i wleciałam na Stinga. Ten zdziwiony złapał mnie w pasie chroniąc nas oboje przed upadkiem. Zrobił krok do tyłu po złapaniu takiego ciężaru, a ja wykorzystując moment pocałowałam go. Patrzył na mnie zdziwiony, starałam się robić to samo by sobie czegoś nie domyślał. Najszybciej jak mogłam wyrwałam się. Rozejrzałam się po gildii. Wszyscy się na nas patrzyli.
- Przepraszam- powiedziałam zakrywając ręką usta. Patrzyłam się na niego skruszona.- To...to wypadek- wyjąkałam i szybko wybiegłam z gildii. Powinnam dostać złoty medal za aktorstwo.

Sting POV

Kończyłem właśnie rozmawiać z chłopakami. Mieliśmy jeszcze wpaść do sklepu z Lectorem więc zacząłem kierować się w stronę wyjścia gdy coś na mnie wpadło. To Alex na mnie poleciała. Złapałem ją w pasie i cofnąłem o krok by móc ją utrzymać. I nagle, pocałowaliśmy się! Patrzyłem na nią równie zdziwiony co ona na mnie. Zaraz się ode mnie oderwała i rozejrzała po całym pomieszczeniu. Zrobiłem to samo. Było zupełnie cicho, wszyscy patrzyli się na nas zaskoczeni.
- Przepraszam- spojrzałem na nią. Zaraz, ona ma zamiar się rozpłakać? Z tak dennego powodu?- To...
to wypadek- wyjąkała i wybiegła z gildii. Patrzyłem jak się oddala. Nie rozumiem jej, przecież nic się nie stało, a mnie to nawet...no podobało się. Tak trochę. Jej usta. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie sprzed chwili. Tak słodkie...jak, maliny? Tak to chyba to. Spojrzałem na Samarę. Sama była zdziwiona całą tą sytuacją. Za nią stała Mira i Erza które przybiły sobie piątkę mówiąc "została Sam". O co im chodzi? Nie wiem.
- Ja też chcę!- krzyknęła Wena przerywając tą ciszę i pocałowała zupełnie niespodziewającego się tego Graya. Co im się tak wszystkim wzięło? I wydaje mi się czy w gildii zapanowała taka mroczna aura? Wszyscy jeszcze raz spojrzeli w stronę Graya i Weny. Nad nimi stały Anako z Juvią.
- Zostaw mojego braciszka!
- Rywalka w miłości!
Wena odkleiła się od Graya i spojrzała się na dziewczyny.
- O co wam chodzi?
- Nie możesz tak po prostu całować mojego braciszka, nie pozwalam!- tupnęła nogą.
- Właśnie, panicz Gray jest mój, a ty przeszkadzasz nam w naszej Wielkiej Miłości- rozmarzyła się. Ta dziewczyna jest chora.
- Coś mówiłyście?- Wena wyjęła za pleców swoją kose,a wokół jej ciała wytworzyła się ciemna aura. Za to Erza i Mira próbowały cichaczem się koło nich przejść. Ciekawie...


Alex POV

Byłam w kuchni robiąc kolacje w czasie kiedy Sam obijała się oglądając telewizję. Dzisiaj chłopcy znowu do nas przyjdą, głównie dlatego, że tym razem to Samara pocałuje Rogue. Musi wywiązać się z tego wyzwania. Kroiłam warzywa myśląc o Stingu. O tym co się stało w gildii. Ten pocałunek był...miły. Uśmiechnęłam się pod nosem. Naprawdę mi się podobało. I właśnie teraz coś sobie uświadomiłam. W gildii przed Stingiem mało co się nie "rozpłakałam". Jak mam się zachować gdy tu przyjdzie? Udawać, że nic się nie stało? Chyba tak będzie najlepiej. Skończyłam robić jedzenie. Zawołałam Sam by to jakoś ułożyła, a ja w tym czasie poszłam wziąć prysznic. Gdy już się odświeżyłam ubrałam się w sukienkę bez ramiączek. Była lekka taka zwiewna, czarna od pasa w górę. Od pasa w dół była biała. Sięgała mi gdzieś tak ledwo przed kolano i do połowy od dołu miała cztery czarne paski w równych odstępach od siebie. Złota bransoletka, biały berecik i czarne tenisówki. Spojrzałam w lustro. Westchnęłam, naprawdę ostatnio strasznie się stroję. Ale nie dla Stinga! Tylko, dla siebie. Po prostu chcę ładnie wyglądać. Tak, to na pewno to...
Usłyszałam dzwonek do drzwi, to pewnie chłopcy, a Sam ciągle się kąpie. Cholera. Otworzyłam drzwi, stali w nich oczywiście Sting i Rogue.
- Cześć- przywitał się czarnowłosy.
- Hej- uśmiechnęłam się. Spojrzałam na blondyna który cały czas się we mnie wpatrywał. Rogue powędrował za moim wzrokiem i widząc swoje przyjaciela i jego "zawiechę" szturchnął go porządnie.
- Co? A hej...pięknie wyglądasz- pochwalił mnie.
- Dziękuje- zachichotałam lekko. Boże, co się ze mną dzieje? Ja nie chichocze. A już na pewno nie z takiego powodu! Wpuściłam ich do środka informując jednocześnie Rogue, że Sam ciągle się kąpie.
- Na pewno zaraz przyjdzie, więc po prostu poczekaj chwilę. Ok?- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Słyszałam, jak blondyn idzie za mną. Wszedł do mojego azylu i zamknął drzwi. What? Po jaką cholerę? Spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Chyba, musimy porozmawiać.- nie patrzył na mnie. Mam się bać?

2 komentarze:

  1. KAWAIIIII *.*
    Ten pocałunek *w* a dokładnie dwa no.. to po prostu było....ee... chwila szukam słowa.... a no tak BOSKIE!
    Brawa dla Alex za odwagę+ każdy wie że się stroisz dla tej osoby ;)
    A dla Weny po prostu pokłony xD Tak dopaść biednego Gareya.
    Rozdział super czekam na więcej mam nadzieje ze szybko.
    O zapomniała bym o Sam ;) Wystrój się i mam nadzieje że jednak panowie złamią zasadę i znowu będziecie mogli oglądać horrory by pewna osoba mogła pocieszyć tą drugą osobę ;)
    Do następnego :3

    OdpowiedzUsuń
  2. "-Chyba musimy porozmawiać..." On jej wyzna miłość! Ja to wiem! XD

    OdpowiedzUsuń