piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 35

 -No... etto... - powiedziała Alex. Wstydziła się przyznać, że podoba jej się Sting, a sama nie miała wyrzutów sumienia, kiedy mnie wydała. Uśmiechnęłam się.
- Czy ten chłopak przypadkiem nie ma blond włosów? - zapytała Mira.
- I nie należał wcześniej do Sabertooth? - dodała Erza. Obydwie miały te złośliwe uśmiechy. Ja już wiedziałam, co im po tych chorych łepetynach chodzi. Przeklęte swatki. Ja im dam. Jeśli będą mieszać się w moje relacje z Rogue'em, to nie ręczę za siebie. Ale i tak dołączyłam do zabawy.
- I czy przypadkiem nie ma na imię Sting? - dokończyłam przesłuchanie. Wszystkie dziewczyny spoglądały na czarnowłosą. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam jej takiej czerwonej. No świetnie.
- M... macie... mnie. - wyjąkała. Wszystkie się uśmiechnęłyśmy. A więc takie buty. Spojrzałam na nasze "nie mające nic do roboty, niż łączenie członków gildii w pary" przyjaciółki. Spoglądały na siebie znacząco. Co one knują.
   Jakieś pół godziny później, nieźle wstawione gadałyśmy o drobiazgach. Wena właśnie pokazywała, jaka sobie bieliznę kupiła gdy odezwała się Mira:
- A może tak pobawimy się w zakłady? - spytała. O nie. Nie podoba mi się to. Może i jestem pijana, ale czuć podstęp na kilometr. Inne dziewczyny jednak nic nie czuły. Z chęcią się zgodziły. No świetnie.
  Usiadłyśmy w kręgu i wzięłyśmy butelkę. One chyba pomyliły gry. Mira zakręciła butelką. Wypadło na Erzę. A więc na początek coś łatwego.
- A więc... - powiedziała Mira. - może... opowiedz nam, jaki był twój pierwszy pocałunek z Jellal'em.
- To było całkiem przypadkiem. - zaczęła bez zastanowienia Erza. - Był u mnie w pokoju w akademii...
- To tam można przyprowadzać chłopaków? - zapytała Levi.
- Oczywiście. A więc, był u mnie, aby pomóc mi ze zbrojami. Czyściliśmy moją Adamentową zbroje. W pewnym momencie - nawet nie wiem jak - zbroja zaczęła się na mnie zwalać. Odskoczyłam przypadkowo wpadając na Jellal'a. Straciliśmy równowagę i przewróciliśmy się na podłogę. W którymś momencie nasze usta się spotkały i jakoś tak wyszło. - powiedziała Erza. Ona to była niesamowita. Nie przejmowała się tym, że mówiła o takich ważnych dla siebie momencie w życiu. Chciałabym być taka.
 Czerwonowłosa zakręciła butelką. Wskazała na Levi. Dały jej całkiem proste zadanie. Miała opowiedzieć, jaka była jej pierwsza książka. Farciara. No ale są jej urodziny. Co poradzić. Później była wylosowana Lucy. Miała opowiedzieć o pierwszym spotkaniu je i Natsu. Nawet nieźle. Potem wpadło na Mirę. Z nią nie było żadnego problemu. Jej pierwszy chłopak. Kto nim był i tak dalej. Następnie padło na mnie i Alex. Nie wiem, jakim cudem to się stało. Popatrzyłam na Mirajane. Miała ten dziwny błysk w oku. Nie mówcie, że ona chce...
- Macie pocałować chłopaków, którzy wam się podobają. - powiedziała pewnie. A więc wcześniej to zaplanowała. A to wredna pinda.
- A jeśli odmówię? - spytała Alex. To jest to. Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam. Mira natomiast się tego po nas nie spodziewała. Pomyślała chwilę i powiedziała.
- Jeśli nie, to musice wykonać striptiz w gildii. - popatrzyłyśmy się na nią jak na kosmitę. Czy ona mówiła prawdę. Co ona ma w tym łbie! Czy to nie jest chore? Jeśli nie, to już nie mam pojęcia, co wchodzi w tą zakładkę.
- Nie zrobimy ani tego, ani tego. - powiedziałam stanowczo.
- Tchórzycie. - zaśmiała się Lucy. A to podła zdzira.
- A gdybyś ty miała takie zadani, to co byś zrobiła? A no racja. Obydwa!
- Ej, Samara! Uspokój się. - powiedziała Erza
- Po prostu nie podoba mi się to, co ona wymyśliła. Może i jestem wstawiona, ale nie aż tak, żeby zaakceptować taką kolej rzeczy.
- W takim razie, jeśli tego nie zrobisz, to my powiemy chłopakom, że chcecie się powiesić. Na pewno zareagują natychmiast. - wyszeptała Mira.
- To przecież będzie kłamstwo.
- Ale i tak wyjdzie wszystko na tym samym. - powiedziała Erza. Miała rację. Wszystko skończy się na tym, że ja i Rogue oraz Alex i Sting staniemy się parą. A to cholerne swatki. Ale to chyba jedyne wyście. A co, jeśli to będzie wyglądało na wypadek? Mam już plan.

To, że już nie piszę komunikatów pod rozdziałami pt. "Komentujcie" nie znaczy, że macie przestać. Ostatnio bardzo mało osób się udziela. Nie będę wspominała o Aku bo to dopiero... "dziecko". I co się dzieje z naszym drugim blogiem? Nie porwał was? Strasznie nam statystyki spadły, zero komentarzy... pamiętacie jak mówiłam, wam, że będzie on bezpośrednio związany z tym opowiadaniem? Co prawda nie musicie czytać silence'a by wiedzieć o co chodzi ale jednak...
Oczywiście niczego wam nie narzucam. Mamy szczerą nadzieję, że obecne rozdziały nie są za "Nudne" mamy sage Pokoju i staramy się ją właśnie tak na spokojnie przeprowadzić. Poza tym jak teraz widzicie szykuje się mała akcja. Buźki!

/Angel

3 komentarze:

  1. Hahahah !!!
    Fantastyczny rozdział i jeszcze to wyzwanie :D
    Myślałam, że padnę.
    xD, Fajne swatki.
    Mam nadzieję, że dadzą radę zeswatać te nasze cudne ,, pary".
    Już nie mogę się doczekać, aż Mirajane wkroczy do akcji zabierze się za naszych cudownych chłopców :D.
    Jednak muszę się przyczepić do paru słówek.
    nie chodzi mi o literówki, ale o to, że zjadasz wyrazy .
    Przyjrzyj się :)
    Jak na razie to tyle czekam na next'a
    Zapraszam do siebie :
    http://never-say-i-love-you.blogspot.com/
    Pozdrawiam, ślę wenę i czekam na rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy zauważyłaś ale autorki są dwie (no w sumie trzy ale tylko dwie piszą) ja i Samara. Co do zjadania wyrazów to wybacz ale przeczytałam rozdział i niczego nie zauważyłam. No chyba, że chodzi ci o wcześniejsze rozdziały, może później to sprawdzę. Co do twojego bloga to powiem ci, że czytam ten...prolog? i leci ta taka smutna muzyczka w tle i to... to dało super efekt, naprawdę. Świetnie dobrana muzyka, super klimat. Co prawda nie wiem dlaczego ale ostatnio trochę znielubiłam Lucy ale raczej będę czytać. Może później jeszcze zerknę :P

      Usuń
  2. No, no, no :D
    Po prostu brak mi słów ;) chociaż jeśli chodzi o kare mogła bym to zrobić bo nigdzie nie było napisane że w gildi mają być magowie, mogły by to zrobić jak już wszyscy pójdą i mieć to z głowy, ale i tak wole całusy :*
    I do tego jeszcze Erza na spokojnie mówi o swoim pierwszym pocałunku o.O po prostu szok, że na zawał nie zeszła :D
    Czekam na kolejny rozdział :*** papatki ;)

    OdpowiedzUsuń