środa, 29 października 2014

Rozdział 27

 * Perspektywa Rogue'a*
  Widziałem, jak dziewczyny upadają na ziemię. Przerażony, razem z resztą podbiegłem do nich. Leżały na ziemi. Z ich ciał ulatywał jakiś fioletowy dym. Co to było. Ich magia, czy może życie. Nie wiedziałem, ale nie miałem zamiaru tak tu siedzieć i czekać, aż wszystko wyleci. Razem ze Stingiem i Gray'em podszedłem do ciał nieprzytomnych dziewczyn. Podnieśliśmy je w tym samym czasie. Po czym odwróciliśmy się i odeszliśmy.
- Ale synchronizacja. - usłyszałem szept. Po chwili usłyszałem potakiwania reszty. Czego oni się czepiali. Po prostu nie chcieliśmy, aby one zginęły. Byłem tym wszystkim przerażony alei zmęczony. Czy Samara i jej przyjaciółki nie mogły w końcu odpocząć. Tylko coś robią. Ani chwili spokoju. Musiałem ją jakoś zatrzymać albo spowolnić. Tylko jak to zrobić? Nie miałem pojęcia. Ale trzeba było coś zrobić. Będę zmuszony porozmawiać ze Stingiem, jeśli czegoś nie wymyślę. Spojrzałem a siebie. Sting niósł nieprzytomną Alex, natomiast Gray Wenę. Wiedziałem że Sting coś do Alex czuje, ale Gray do Weny. Nie spodziewałem się tego. Juvia będzie zawiedziona. Ale przecież w każdej chwili może pójść do Lyona. Czy ona nie widzi, że chłop poci siódme poty, aby się jej spodobać? Najwyraźniej nie. Kobiety są czasami takie ślepe. Spojrzałem na Samarę. I głupie. Ostatnio w ogóle nie rozumiem czerwonowłosej. Zachowuje się dziwnie wobec mnie odkąd znam prawdę o niej. A ten ostatni wybuch krzyku pod świątynią naprawdę mnie przestraszył. Niech w końcu zrozumie, że przez to jej nic nie pomoże. nie przestanę jej kochać.
   Gdy już wszyscy zeszliśmy z góry, użyłem sekretnej techniki smoczego zabójcy cienia i prze teleportowałem nas do gildii. Ja i reszta wbiegliśmy do budynku. Zawołałem Wendy. Teraz to ona jest nam najbardziej potrzebna.. Tylko ona może wiedzieć, co jest dziewczynom.
  Mała niebieskowłosa dziewczynka podbiegła do nas i widząc przyjaciółki, poprowadziła nas do skrzydła szpitalnego. Każdemu z nas kazała położyć dziewczynę na wskazanym łóżku. Potem wyprosiła nas z sali. Te minuty coraz bardziej się przedłużały. Po kilku minutach wyszła z pokoju, ale tylko po to by zawołać Levy. Następnie zamknęły się na długie godziny. Ja i Sting siedzieliśmy na schodach i czekaliśmy na jakieś wieści. Reszta gildii siedziała w milczeniu. Nawet Natsu i Gray nie rozpętali żadnej bitwy. Rozpacz było czuć w każdym pomieszczeniu.
   W końcu dwie kobiety wyszły z pomieszczenia. Podszedłem do nich jak najszybciej. Widząc moje błagalne spojrzenie, ominęły mnie i podeszły do barierki.
- Nic im nie jest! - krzyknęła Levy. Usłyszałem tylko zbiorowe westchnienie ulgi. Opadłem na kolana i złapałem się za głowę. Tyle czekania się opłaciło. Przynajmniej jestem pewny, że nic im nie jest.
- Muszą teraz odpoczywać. Za jakieś dwa dni wstaną. Od tego czasu muszą się powstrzymywać od używania mocy. Inaczej umrą. Musimy ustalić, kto się nimi będzie opiekować.
- Wyznaczam Rogue'a do Samary, Stinga do Alex, a do Weny Graya. - powiedziała natychmiast Mirajane. Nikt nawet  się nie ośmielił, aby jej zaprzeczyć. Ustaliła sobie coś wobec naszej szóstki więc tak zostanie. I nawet nikt jej nie przeszkodzi. Życie czasami jest okrutne. Ale może to nasze przeznaczenie. Może to wszystko już zostało wcześniej zaplanowane. Nie wiedziałem. W każdym razie zostałem wyznaczony na jej ochroniarza. Tylko przed czym ja miałem ją chronić.
- A co my mamy takiego robić, jako ich ochroniarze. - zapytał Sting. Bracie, czytasz mi w myślach. Levy odwróciła się do nas.
- Musicie je chronić przed wszelkimi niebezpieczeństwami typu mroczna gildia, potwory różnego rodzaju typu demony Zerefa. Ale jak spotkacie smoki, to uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. Nie dacie sobie z nimi rady. Chyba już to wiecie. - powiedziała Levi. Kiwnęliśmy głowami. Wiedzieliśmy o tym. I to aż za bardzo. Jedynymi, którzy są w stanie, to te trzy dziewczyny, które tam leżą. I jednej z nich będę ochroniarzem.
Mira, nie wiem co ty kombinujesz, ale dziękuję ci za taką rolę. Mam nadzieję, że chociaż teraz będzie trochę spokoju. 

1 komentarz:

  1. Rewelacja ^^ Wybaczcie, że nie komentowałam żadnego poprzedniego ale fabuła jest taka wciągająca, że dopiero jak się ona zatrzymała to mnie wzięło na pisanie. Ale teraz postaram się komentować wszystkie kolejne rozdziały :D
    Wszystko jest pięknie opisane :3 i ten moment jak chłopcy nieśli nieprzytomne dziewczyny normalnie się rozpływam *.* Tak więc mam nadzieję, że mi wybaczycie i kolejne rozdziały będą się pojawiać :3

    OdpowiedzUsuń