sobota, 30 maja 2015

Rozdział 1 Analiza + Próba

Zobaczymy jak to będzie wyglądać i czy wam się spodoba. Ja Angel będę Fioletowa, a Samara Czerwona.

 Spojrzałam na miasto znajdujące się pod nami.

Aha, czyli stoję na tym mieście, okeeeey....

Obecnie, miasto Crocus znajdowało się w ruinach. Budynki zburzone od uderzeń magów,
 w niektórych miejscach trupy, a w samym centrum siedem wielkich mas ciała, pokrytych łuskami.

Smoki. Walczyły zacięcie z magami, którzy ledwo co żyli.

A to powinno być jednym zdaniem

 Lecz nie tylko smoki były wrogami zmęczonych magów. W mniej odludnych miejscach magowie walczyli z mniejszymi wersjami wielkoludów.

Czyli.... nadal smoki? Aha

Nowo narodzone smoki. Koszmar. Na niebie natomiast latał jeden z tych wielkoludów. Miał liczne otwory w ciele.




Najwyraźniej to były jego dzieci.

Rozumiem, że to z tych otworów?
W anime niby to byli faceci, a z tego by wynikało, że to kobieta!

Na jego grzbiecie znajdowali się dwaj magowie, którzy walczyli pomiędzy sobą. Ale to nie to było najgorsze.

To co tam jeszcze było?!

 Magowie przegrywali.
   Żadne z nich nie miało szans na wygrana z tak poważnym przeciwnikiem. Nawet smoczy zabójcy. Można by było pomyśleć, że skoro smoczy zabójcy nie mogą z nimi wygrać, to nikt tego nie zrobi.

Myślę, że każdy był tej myśli. Znaczy, że każdy wiedział, że zginą, so...

Fuck Logic

Ci, którzy tak myślą, mylą się.

Aha czyli się mylę... czyli jestem w błędzie... To jest mój blog, nie mogę być w błedzie!
To też mój blog...

 Istnieje rasa ludzi, którzy mogą zabić smoka tak samo łatwo, jak człowieka.

... To dlaczego jeszcze nie zajebali Acnologi?

 Lud, który pożywia się smoczą krwią.

Znaczy Wampir?... Smoczy Wampir?

 Ludzie posiadający zdolności zwykłego maga, jednak nim nie jest.

Skoro nie człowiek, nie mag, nie smok... to co?
No przecież mówię, że Wampir!

Tych ludzi nazywa się dość specyficznie. ze względu na ich jedyny cel. Nazywa się ich łowcy smoków, a ich celem było zabijać smoki.




No, przynajmniej do dzisiaj tak było.

Nie mówcie mi jak mam żyć!

Tym razem naszym zadaniem nie będzie tylko zabijać smoki, ale też ocalić słabych magów. Jeżeli któryś zostanie, oczywiście.

Czy to cokolwiek zmienia?

   Odwróciłam wzrok od miasta i popatrzyłam na czarnowłosą dziewczynę. Nazywa się Alex i cóż mogę powiedzieć. Jesteśmy dla siebie jak siostry. Znamy się, odkąd wylądowałyśmy u tego samego mistrza.

Kurcze.... pedofilia na każdym kroku....
... Czemu to zawsze ty masz tego typu skojarzenia?

 Ale dosyć tego pieprzenia.
- Kiedy zejdziemy na dół i im pomożemy? - spytałam ciemnowłosą.
- Kiedy nadejdzie czas.

Philosophy mode on

- Och... ciągle to powtarzasz! Wyraź się jaśniej. - powiedziałam i zaświtał mi jeden pomysł w głowie. - A może znajdziesz tam faceta, który ci się spodoba.

Facet na sprzedarz! Facet! Ciepły, kruchy... wait

- Nie bądź śmieszna! - powiedziała, rumieniąc się. Tak. Ta dwudziestoletnia kobieta - czy wspominałam już o tym - rumieni się, gdy powie się coś takiego.

No wiecie... wyobraźnia z wiekiem staje się... no...

- Wiesz przecież, że dla naszej rasy ciężko znaleźć kogoś, kto nas nie wytknie palcem.
- Jak zwykle te głupie wytłumaczenia. No, wyrzuć to z siebie! Który to, może go stąd zobaczę! - powiedziałam, rozglądając się po ruinach. Nagle mój wzrok przyciągnął pewien wybuch.

W sensie ona się gdzieś spojrzała i BOOM eksplozja?... Super moc! Też chce!

 Spojrzałam w tamtym kierunku.

Ale ona przecież już się tam spojrzała więc, co? Patrzy się, odwraca i znowu spojrzała w tamtym kierunku? Bezsens...

Przerażona patrzyłam na rozgrywająca się przede mną scenę. Dwa smoki nacierały na dwóch rannych magów. Byli wyczerpani. Spojrzałam na towarzyszkę. Ona też na nich spoglądała. Jej wyraz twarzy był nieodgadniony. Otworzyłam buzie,

Buzie czyli twarz... otworzyła twarz?

 by zapytać, czy mogę iść im pomóc gdy ona powiedziała:- Nie ruszaj się. Zaatakujemy, gdy nadejdzie czas
- Ale oni są w niebezpieczeństwie!

You Shall Not Pass!

- Poradzą sobie. Przecież to są wielcy smoczy zabójcy. Powinni potrafić zabić smoka.
- Wiesz przecież, że nie maja dosyć mocy. Są na wyczerpaniu. Przez twoja decyzję mogą zginać niewinni.
- W takim razie sama idź im pomóc, a ja sobie popatrzę.

Kino domowe... brakuje tylko popcornu

- Jak chcesz! - ruszyłam.

Foch Forever

 Zatrzymałam się nad krawędzią góry.

Lewitacja mode on

Nie odwracając się dodałam: Teraz nie czas na to, aby pokazać kto jest lepszy, tylko czas na ratowanie ludzi.
- Wiem to Samara. Po prostu nie jestem jeszcze na to gotowa.

Kurcze, oni cię przecież nie rozdziewiczą! Ogar


- To kiedy będziesz. Za chwilę wszyscy magowie z najlepszych gildii zostaną starci w popiół!

Czytaj: zaraz najlepsi faceci z najlepszych gildii zostaną starci w popiół

 Dalej będziesz się błąkać po lasach i łąkach, jeśli im nie pomożemy.

Czytaj: Dalej się będziesz błąkać po barach i klubach w poszukiwanu męższczyzny
Podteksty, podteksty wszędzie

- Samara, przestań pieprzyc i idź już. Ja zaraz dojdę, tylko rozejrzę się za smokiem dla siebie! - uśmiechnęłam się.

I znowu pieprzenie...
Nie wiem czy to widzisz ale Alex chyba właśnie doszła i już chce znaleźć kolejnego "smoka"

- I to jest Alex, którą znam. - odwzajemniła uśmiech.

Aha, czyli Alex, którą znasz to niewyżyta dziwka?
Obrażasz moją bohaterke
Która de facto ma odwzorować twoją wyobraźnie
...

Odwróciłam się w stronę miasta. Jeszcze trochę i to miasto zostanie zrównane z ziemią. Musze działać. Wyprostowałam się i skoczyłam. Poczułam wiatr we włosach. Po kilku sekundach stałam na zgiętych nogach przed pierwszymi zabudowaniami miasta Crocus, a raczej tego co z niego zostało. Najszybciej wbiegłam do miasta.

A ona już nie była w tym mieście?

Muszę znaleźć swój cel.

Z tego co się dowiedzieliśmy kilka akapitów wyżej, to waszym celem jest zabicie smoków, więc What do you want?

   Po kilkunastu zakrętach i ślepych zaułkach. (Samara i jej orientacja w terenie. dop. aut.) Znalazłam w końcu cel. Czarnowłosy chłopak podtrzymywał ledwo co żywego blondyna.

Yaoi Time!

 Przed nimi stały dwa smoki.

Double Yaoi Time!
...

Z ich pozy wynika, że zaraz zioną na nich ogniem. Musze ich powstrzymać. Wyciągnęłam swoje aki i ruszyłam do akcji.

O! Wreszcie jakaś akcja!
I to bez pedofilii, seksu, i homofobii!

 Najpierw czerwony.

How is red?

Kiedy byłam już z dwa metry od nieznajomych, podskoczyłam do góry i wskoczyłam na smoka. Ten zaskoczony stanął nieruchomo. Jego błąd. Z całej siły wbiłam mieczyki w jego głowę. Smok ryknął z bólu. Nie dziwię się. Te dwa cacuszka zostały stworzone z najtwardszego metalu w Fiore, a dodatkowo pokryte wywarem z łusek smoka.

Dlaczego ja teraz ją sobie wyobrażam w kapeluszu wiedźmy przy kotle z miksturą i zabójczym śmiechem?
Yaoi time, yaoi time,ya...
-.-
oi...
-.-

Więc te 5 kilogramów stali przebić może najtwardszą skórę.
   Poczułam szarpnięcie. Smok chciał walczyć.

Raczej bronić...

Hmm... to będzie ciekawe doświadczenie. Zeszłam z jego głowy i stanęłam na ziemi. Zapaliłam swoje pięści.

* wyobraża sobie jak wyciąga zapalniczke i zapala swoje ręcę*

 Czas rozpocząć zabawę. Gdy smok przygotowywał się do ryku, podskoczyłam i walnęłam go w nozdrza. Zwierze straciło równowagę.

Taki wielkie cuś, wywraca się od takiego małego cuś

Wykorzystałam to i strzeliłam w niego gradem ognistych kul. Przeciwnik spadł na plecy, lecz nie był dłużny. Poczułam jak krew spływa po moich plecach. Dopiero później pojawił się ból. Był okropny. Zagryzłam dolna wargę. Zauważyłam jak ogon się ode mnie odsuwa. Cały w kolcach i mojej krwi. A więc walczysz ogonem.
Zaraz go nie będziesz mieć. Podbiegłam do jego kończyny. Wyciągnęłam aki i szybkim machnięciem pozbawiłam go ogona. Smok przeraźliwie ryknął.

Pozbawiłaś go piątej kończyny! Każdy facet by ryknął gdybyś pozbyła go "piątej" kończyny!

Przewrócił się na plecy. To moja szansa. Weszłam na jego podbrzusze i wbiłam jeden z moich mieczyków w miejsce, gdzie powinno być jego serce. Smoka przeszły liczne drgawki.

Przeszły go drgawki bo to jednak nie było serce.... If you now what i mean

Po chwili umarł. Usmarowana krwią swoją i smoka, podeszłam do nieznajomych. Patrzyli się na mnie jak na anioła, ale i diabła. No jasne. Właśnie na ich oczach zabiłam smoka. Muszą być przerażeni. Uśmiechnęłam się.

Ja wiem, że jestem cała we krwii i zabiłam smoka kilkoma ciosami i tak naprawdę mam nieskończoną ilość mieczy i uśmiecham się nie dlatego, że coś chce wam zrobić... nie....

- Cześć. Jestem Samara. - powiedziałam i podałam rękę czarnowłosemu. Ten jednak spoglądał na coś, co znajdowało się za mną. Odwróciłam się. No tak. Jeszcze jeden smok.

Bo za nią jest ten duch smoka co pokazuje FUCK OFF całemu światu.


--------------------------------------

Ten rozdział pisałyśmy we wrześniu. W sensie.... Samara pisała i naprawdę, nie wiem... to tylko jakieś 9 miesięcy różnicy, a my tak bardzo się zmieniłyśmy i jak to teraz czytamy to takie " WTF Ja to napisałam? Ale na pewno?" Nawet nie wiecie jak nas to śmieszy... mam nadzieję. My mamy, że wam się spodoba taka forma zabawy :D

1 komentarz:

  1. XD Śmiechłam... Kocham analizy... :') miałyście świetny pomysł, aby zrobić to na własnym rozdziale...
    Serio... zróbcie jeszcze jakąś analizkę... Plz, plz :D
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń