piątek, 12 września 2014

Rozdział 9

Ten Gray, który tak ciągle się rozbiera, jest jakiś podejrzany. Jakoś tak dziwnie patrzy na moją siostrę. Nie! Nie tak, jak ten piździowaty Natsu. Tak bardziej... noo... cholera! O mam! Jakby znali się od lat. Jak kochanka, która spogląda na swego wybranka... no wiecie o co mi chodzi! Pieprzony ekshibicjonista! Odeszłam z tego zakątka zalotów i podeszłam do baru. Wszyscy jakoś tak dziwnie się zachowują. Są tacy nerwowi i w ogóle. Rozejrzałam się zdziwiona. Nie tylko ja nie wiedziałam, o co halo. Stnig, Rogue i Alex stali w koncie i gadali jak najęci. Odwróciłam się do baru i ledwo co zawału nie dostając zobaczyłam przed sobą Mirę. Patrzyła w tym samym kierunku, co a przed chwilą. O co jej chodzi? Podniosłam szklankę do ust.
- Podoba ci się Sting? - spytała prosto z mostu. Wyplułam sok na blat. Wszyscy w odległości 5 metrów na mnie spojrzeli. Kiwnęłam im, że nic się nie stało. Spojrzałam w kierunku Alex. Jak zwykle zwijała się ze śmiechu. Natomiast Gray i Rogue patrzyli na mnie ze zmartwienie. Aj tam. Olać ich. Teraz najważniejsze było pytanie Mirajane. Że co? Że jak? Powiedźcie mi, że się przesłyszałam.
- Samara, odpowiesz na moje pytanie? - powiedziała. A jednak się nie pomyliłam. Pomocy!
- Oczywiście, że nie Mira. Znamy się zaledwie od dwóch dni i ma mi się podobać nieznajoma mi osoba. To jest trochę pokręcone.
- Twoja siostra wcale tak nie uważa. Całkiem jawnie podrywa Fullbaster'a. Juvia ją zabiję, jeśli się od niego nie odklei. - powiedziała białowłosa. Odwróciłam się i musiałam przyznać jej rację. Alex oraz czarnowłosy śmiali się w najlepsze, jasno dając, że czują się w swoim towarzystwie swobodnie. Za dużym filarem natomiast kryła się niebiesko-włosa dziewczyna i piorunowała wzrokiem swoja rywalkę w miłości. To se siostra nagrabiła. Niedaleko tych gołąbków siedział samotnie Rogue. Ciekawe gdzie Sting. Albo Froch. Przecież nigdy nie zostawiali go samego, co się takiego stało, że go zostawili. Może się do niego przysiąść, żeby nie był sam. Już miałam wstać, by do niego się przysiąść, kiedy przypomniałam sobie że Mira jest obok mnie. Spojrzałam na nią. Miała gwiazdki w oczach. Pewnie widziała jak wpatruje się w chłopaka. Cholera! Wpadłam po uszy. Ale po uszy czego? Przecież czarnowłosy mi się nie podoba... Chyba. Och nie wiem! Nigdy nie czułam się przy żadnym mężczyźnie tak samo, jak przy nim! To dziwne! Nie wiem jak z nim rozmawiać, a mam 18 lat! Zachowuje się jak pieprzona nastolatka!
- A więc to Rogue zajął twoje serce. No pięknie! - powiedziała Mira. Już całkiem zapomniałam, że ona jest koło mnie. Świetnie. Teraz pewnie będzie mi truła dupę o tym, jak pięknie spędzimy razem życie. Nie zniosę tego. Ale przecież Musze coś zrobić, żeby nie rozpowiedziała tego po całej gildii, a wiem, że niejedna sfatka by chciała kolejną kochającą się parkę w gildii.
- Nie Mira. To nie tak. Zastanawiałam się tylko, dlaczego on siedzi tam sam. - powiedziałam, a raczej tłumaczyłam się. Ale widząc jej rozmarzone oczy wiedziałam, że na nic te tłumaczenia się zdadzą. Odeszłam od stolika, i popełniając w tym momencie największy błąd swego życia, podeszłam do Rogue'a. Gdy poczuł padający na siebie, cień, wzdrygnął się po czym uniósł głowę. Spojrzał na mnie tym swoim czerwonym okiem. Przysiadłam się do niego.
- Dlaczego siedzisz tak samotnie? Gdzie podziałeś Stinga i Froscha. - spytałam. Musiałam coś zrobić, by przegonić słowa Mirajane. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go. Nie kocham go.
- Nie wiem, ale czekam aż w końcu wrócą. Pewnie poszli znaleźć jakieś mieszkanie.  - wyszeptał. Miał zachrypnięty głos. Pewnie po tej wczorajszej balandze. Cholera. Do dzisiaj wydłubuje z najróżniejszych miejsc ciasto. Spojrzał na mnie przymulonym wzrokiem. Nie wyspał się. To widać. Jeszcze ani razu nie widziałam cieni pod jego pięknymi... znaczy normalnymi... yyy... cholera. Musze jak najszybciej się uspokoić. No ale co zrobić, kiedy ma się przed sobą takie... yyy... eee... ZWYKŁE ciało należące do NORMALNEGO  faceta.
- A ty? Co tu tak sama robisz?
- A wiesz, Alex jest zajęta Gray'em. Mira bawi się w sfatkę, a ja nadal nie mam zamiaru iść i przeprosić Natsu i Lucy.
- Dlaczego w ogóle tak na niego naskoczyłaś. - spytałam. Złapałam się za ręce i zaczęłam je sobie wykręcać. Zawsze tak robiłam, gdy tłumaczyłam się Alex. To zawsze pomaga.
- No wiesz, tak jakoś z przyzwyczajenia...
- Przyzwyczajenia?
- Ja i Alex zawsze odtrącaliśmy od siebie towarzyszy, by nie mieć żadnych bliskich. No wesz...
- Nie, nie wiem. Wytłumacz mi to.
- No, wyzywałyśmy ich,... naśmiewałyśmy się...
- dlaczego to robiłyście? - spytał. Miał wtedy taki dziwny głos, jakby obwiniał nas o całe zło na ziemi. To bolało.
- Przeszłość nie daje nam spokoju. Ona zawsze nas...
- Przeszłość to przeszłość. Nie ma żadnego związku z tym, co robisz teraz.
- Gdybyś wiedział, jak bardzo się mylisz. - wyszeptałam.
- Tak? A niby dlaczego się mylę. - powiedział. Niech diabli wezmą smoczych zabójców i ich słuch!
- Wszyscy ludzie, których spotkałam w gildiach, oceniali nas podle, kiedy dowiedzieli się, co robiłyśmy w przeszłości.
- No to powiedz mi. Może ich zrozumiem.
- Nie. Potraktujesz nas, tak jak oni.
- A co oni robili.
- Wywalali nas z gildii. Ścigali. Nie jedni próbowali nas zabić. - powiedziałam. Rogue milczał. No jasne, teraz się nie będzie do mnie odzywać. Usiadłam bokiem do niego. Zamknęłam oczy by się nie poryczeć. Boli. Jak zwykle stracimy wszystkich. Usłyszałam tupanie czyiś butów a po chwili silne ramiona oplatujące mnie. Zaskoczona siedziałam i płakałam jak jeszcze nigdy dotąd. To dobrze, że siedzieliśmy dobrze schowani, przynajmniej nikt nam się nie przyglądał. Oczywiście oprócz Miry i Alex. Już wiedziała. Odwzajemniłam uścisk i jeszcze bardziej się rozpłakałam.



Witam, wszystkich! Mam do was małą prośbę. Bardzo bym was prosiła o komentarze. Niby nam się wyświetlają, te wszystkie statystyki ale wolimy wiedzieć czy dany rozdział wam się podoba czy nie. Może zauważacie jakieś błędy o których nie wiemy. Albo...cokolwiek? Dla was to tylko chwila, no może dwie ale my wiemy, że ktoś naprawdę to czyta, podoba mu się i z niecierpliwością czeka na kolejny rozdział :)

Dziękujemy Angel & Sandra

1 komentarz:

  1. Więc... Prosisz o komentarz... :>
    Moim zdaniem cała ta historia jest ciekawa. Czemu tak sądzę? Bo nie mogę odejść od rozdziałów... Aż mnie rodzice do lekcji gonią XD
    Może i jest to spóźniony komentarz, ale z własnego doświadczenia wiem, że nawet taki jeden potrafi pomóc i dać wenę...
    Życzę wam wielkiej weny twórczej i pomysłów! <3

    OdpowiedzUsuń